Boży Telefon Miłości dla naszego Rodzeństwa

 Rodzina to Mąż i Żona 


oraz Dzieci i Wnuki, ale także Ojciec i Matka, Babcia i Dziadek...



...i właśnie, Rodzeństwo. 



Nie jest łatwo pisać o czyimś powołaniu, więc lepiej powierzać to Panu Bogu i  Bogurodzicy Niepokalanej, ale także odkrywamy w naszym wspólnym życiu ślady tego, do czego może Bóg Wzywa nasze Rodzeństwo: siostrę czy brata...

Naprawdę, łatwe to nie jest, bo do czego innego człowiek ma smykałkę, a liczy się to, co robi dla Boga, Bogurodzicy i siebie oraz innych - wczuwamy się w inne powołanie niż nasze, bo Małżeństwo istnieje dla siebie i Dzieci, a reszta jest w kolejce...

Natomiast gdy chodzi o powołanie zakonne czy kapłańskie, trudno jest Rodzinie zobaczyć je we właściwym świetle, raczej dostrzegamy walkę bliskich z Bogiem i otoczeniem. Można zauważyć upodobanie do tasiemcowej wręcz modlitwy, poszukiwania różnych jej form, zaniedbywanie życia codziennego, czyli wszystko to, w co próbowano nas wmontować, żebyśmy zrozumieli nasze Rodzeństwo albo ofiarowali za nie samych siebie. Sorry, Winnetou, jak pisaliśmy na fb. Wczuć się możemy przez chwilę, ale to jest tak inny świat, że lepiej do niego za głęboko nie wchodzić.  

Czym jest więc Boży Telefon Miłości dla naszego Rodzeństwa? Tym, czym jest Kościół we wspólnocie: wzajemnym wsparciem osób oddanych Bogu i Bogurodzicy. 

Nasze Rodzeństwo ofiarowuje nam głównie modlitwę i pomoc w prostych rzeczach. My możemy to odwzajemnić w sposób nam właściwy. Często poprzez rozmowę i obserwację sytuacji, podsuwanie wzorców, pewien rodzaj wychowania. A także udział we wspólnych działaniach czy akcjach. 

Czego nie wolno robić a do czego nas kuszono? Abyśmy kusili nasze Rodzeństwo do porzucenia myśli o powołaniu jakie mają od dziecinnych lat. Dlatego, stąd ten cały zamęt i niszczenie nas jako przyszłej Rodziny. 

Piszę przyszłej, bo skoro Kardynał wzywa do uregulowania życia sakramentalnego, to wierzę że będziemy Małżeństwem naprawdę niezależnie od wyjątkowej sytuacji, która mogła sprawić że jesteśmy nim już. Pasterzowi wierzymy. 



Wierzymy także w to, że nasze Rodzeństwo usłyszy w sercu Boży Telefon Miłości i po prostu, podejmie decyzję w rozmowie z Bogiem, w obecności Bogurodzicy. Kwestia czasu, kto i jak ich tego nauczy aby nie ulegli podszeptom aktywnym w takiej sytuacji. 

Zdjęcie daliśmy tylko z siostrą, bo ona o swojej drodze opowiada komu tylko przyjdzie fantazja jej wysłuchać. Ma krótkie włosy i jest misjonarką z zamiłowania. My się tego raczej uczymy, życie nas ukształtowało w nieufności. Dopiero miłość otwiera nas na siebie i Rodzinę, ale to jest temat rzeka...

New age to satanizm


Tak myślą katolicy, chrześcijanie zanim zorientują się, że mają do czynienia ze zniewoleniem demonicznym w przypadku drugiej osoby, o której nie pisaliśmy w szacunku dla jego rozeznawania. Dziś wiemy, że mowy nie ma o żadnym rozeznawaniu u tego osobnika, więc tylko na jego przykładzie wyjaśniamy  czym jest new age. To nie tylko, jak nas uczył św. Jan Paweł II, furtka dla szatana, ale - jak podkreślał Benedykt XVI, po prostu zwiedzenie przez diabła. 

Szwagier - nie nazwę go bratem, choć jest spokrewniony w ten sposób z moim narzeczonym - otóż, szwagier kolekcjonuje przedmioty, którymi zawalił cały dom, który był oddany Matce Bożej. Zniszczył tym samym dorobek rodziny, bo nie ma gdzie tam żyć. Narzeczony pracuje w różnych miejscach Polski i nie miał możliwości stale czuwać nad stanem tego domu, więc jeśli ktoś chce wierzyć szwagrowi, że on jest lepszym gospodarzem, to wystarczy zaskoczyć go w tej ruinie. 

Mi jest z tym naprawdę trudno milczeć, bo szwagier wykorzystał chwilę wahania narzeczonego, jego wątpliwości, które sobie wyjaśniliśmy oboje, i doprowadził do odwołania naszego Ślubu w ustalonym terminie. Dlatego, jestem już bez szacunku dla tego osobnika, po prostu, nie mam wobec niego żadnych zobowiązań. 

Wiem, że jest opętany, do tego wniosku doszliśmy z moją częścią Rodziny, po kilku rozmowach, jakie z nim ostatnio przeprowadziliśmy. 

Wszystkie nasze problemy duchowo-emocjonalne są wynikiem rozpoczęcia modlitwy o Uwolnienie i Uzdrowienie dla całej naszej Rodziny. Dramat rozpoczął się gdy próbowaliśmy zawierzyć wszystkich Niepokalanej. 

Szwagier wtedy oszalał z gniewu, ale ukrył to przed nami, natomiast gdy to na Ślubie miało dojść do tego Zawierzenia oficjalnie, już nie był w stanie nad sobą zapanować. 

Z punktu widzenia teologa wykluczam u niego powołanie, bo w takim zamęcie duchowym nie może mieć jasnego oglądu sytuacji. 

I zostaje szwagierka, której nie znam, bo nie mogliśmy się doprosić o jej aktualny numer telefonu.  Wiem o niej tylko to, że działa pod silvą, którą obaj Papieże wskazali jako zniewolenie demoniczne. 

Nie idealizując ukochanego, który jest człowiekiem a nie herosem, stwierdzam, że jest on ofiarą układu tych dwojga: szwagra i szwagierki uplątanych w new age. On chce być wielkim panem, choć jest po prostu, złym gospodarzem, a ona - podobno - ma zakusy na cały dom, w kolekcji bodajże czwarty. To chyba mówi samo za siebie. Dlatego wizja naszego Małżeństwa tak ich przeraziła, że musieli zareagować po swojemu, czyli po diabelsku. 

Miś nauczył się żyć w ich cieniu, co nas dziwi, bo jako jedyny inwestuje w tę ruinę, poświęcając jej czas i pracę kiedy tylko jest w domu. 

Boży Telefon Miłości dla naszego Rodzeństwa

Do egzorcysty - szwagier i szwagierka. 

Do kierownika duchowego - moja Siostra, która wie, czym jest rzeczywiste nawrócenie i stara się zrozumieć, na czym polega rozeznawanie. 


W rozeznawaniu podstawowym kryterium jest jakość owocu. 

Czynienie z nas pary niesakramentalnej i tym samym pozbawianie prawa łaski do Komunii Świętej zdradza swoje źródło w działaniu pod wpływem szatana. 

A pseudocharyzmatyzm na to zło i złego działanie otwiera, bo człowiek szuka nadzwyczajności zamiast wypełniać swoje zdeklarowane obowiązki. Dlatego przed tym trzeba ostrzegać i pseudocharyzmatyczne parawspólnoty denaskować jako newage'owskie.

I tyle w temacie. 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz