Nasz wdzięk i delikatność

 Tego nauczyła mnie przyjaźń: gdy koleje historii zaczynają pędzić jak buldożerny ekspress, warto rozmawiać o tym, co wydaje się powierzchowne. Ma to sens pod jednym warunkiem: gdy jest podbudowane refleksją nad tym, co dla nas istotne w tej chwili. 

Przyjaciele nie kłócą się o poglądy, ale gdy one się zbyt różnią, zostaje osobom przeniesienie relacji na poziom koleżeństwa, w którym nadal panuje solidarność. 

Dlatego teraz zajmujemy się rozmową na wyższym poziomie ogólności, czyli rozmawiając o urodzie, mamy coś na myśli...

Dlaczego Polacy i Polki mają tak dużo wdzięku? 

Skąd ta delikatność w spotkaniach? 

U nas nie urządza się dyskusji prowadzących donikąd  - u nas spotkanie ma dalszy ciąg w kuluarach i nawiązaniu relacji. 

Jak to się dzieje?

To wszystko zależy od tego, co uzurpatorskie dyktatury chcą zniszczyć: wychowania osobowego, kultury i tożsamości narodowej. 

Gdy emocje dochodzą do zenitu, inżynierowie społeczni czekają na błąd - a tu kwitnie twórczość w konkretnym decorum. 

Gdy dbamy o palce, to wkładamy do nich pióro. 

Gdy dbamy o twarz, to mówimy wprost. 

Gdy mówimy o muzyce, to mamy w pamięci jej treść. W obrazach widzimy ich wyraz i pojmujemy tło. 

Nie rozumieć Polskiej Duszy to być analfabetą kultury europejskiej. Przede mną powiedział o tym Heine, ... Jak to poeta. Między wierszami


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz