Opowieści rodzinne są zawsze źródłem wiedzy i radości dla Państwa, bo odwzorowują to, co w historii zostało zachowane. Jeśli coś z tego zostałoby porzucone, to musiałoby mieć bardzo konkretne uzasadnienie, żeby stan faktyczny nie został poddany fałszerstwu.
Z opowieściami rodzinnymi jest tak, że ich treść i wiarygodność zależą w części od osób, które je tworzą i przekazują. Dlatego tak ważne jest, aby Dzieci w Rodzinie były w stanie zastanowić się nad tą treścią i odzyskać wiarygodność, którą reżimy komunistyczne czy inne im odebrały.
Kiedy to piszemy, ktoś na osiedlu kicha jak nasz Dziadek. Czasem ktoś zakaszle, jak nasza Babcia. Tak jakby te wszystkie pokolenia łączyły się w jakimś miejscu czy przestrzeni... I tą przestrzenią jest obcowanie świętych.
Bardzo trudne zadanie dla całej Rodziny. Dziś Pierwszy Czerwca, czyli rozpoczyna się Miesiąc poświęcony Adoracji Najświętszego Serca Pana Jezusa Chrystusa. Jednocześnie, jest to Dzień Dziecka, które może okazać się w każdym z nas. Czemu?
Bo wszyscy kochamy opowieści rodzinne, jeśli Rodzina jest jednością, a nawet, gdy są pęknięcia czy rysy, dążymy do tego, by to, czego już fizycznie nie doświadczamy, przywrócić. Bez seansów spirytystycznych, rzecz jasna. Tylko poprzez szacunek dla pamięci, która określa tożsamość.
Dziadkowie
Dziadkowie pozostawili po sobie miłość Wnucząt, pamięć Małżonek, wiarę i wierność.
I tu będą historie każdego z nich...
Opowiemy dziś o Dziadku, który był inżynierem, konstruktorem, architektem... jednym z braci, którzy jak jeden Mąż, ukończyli znane Gimnazjum i poszli na Politechnikę. Dziadek był Żołnierzem, który uzyskał stopień Kapitana, projektował samoloty, szkicował co mógł, podczas wojny zmienił fach na budowę mostów.
Kochał Babcię i swoje Dzieci, był dla nich wzorem pracy, sumienności, opanowania. Związany ze środowiskiem wojskowym, pozostał wolną duszą, która rwała się w teren. Uczył Rodzinę wycieczek do lasu czy nad wodę, oswajał z żywiołem. Jego Wspomnienia Kleeberczyka, które uzyskały aprobatę Związku Kombatantów Polskich, oczekują na publikację.
Do niego dołącza Dziadek, który był też związany z lasem, prowadził leśnictwo oraz Dziadek, który odpowiadał za szkołę rolniczą. Jeden z nich założył Rodzinę, którą poznajemy. Jeden z nich był zamęczony przez SB, co stanowiło dramat dla jego Żony i Dzieci.
Obaj byli Patriotami, którzy ukształtowali tożsamość Wnucząt. Celem ich działania była Polska wolna od kłamstwa i przeinaczania faktów, Polska gospodarna i żywa, wśród Rodzin, pełnych autentycznej wiary.
Plejadę Dziadków wieńczy Fitopatolog Narodowiec, zamęczony na oczach swoich Dzieci. Był swojego rodzaju Obieżyświatem, ale gorącym Patriotą, kochał swoją Żonę, Dzieci, a Wnuczęta odkrywają jego tożsamość.
Dlaczego nie wspominamy o koneksjach i godnościach?
Bo chodzi o nas i o Polskę Katolicką
a nie o rodowody koni wyścigowych.
Tu możemy wspomnieć o tym, czego ci Dziadkowie uczyli: tego, że każdy z nas ma swój wkład w budowę Państwa Polskiego, zależnego od Boga i Bogurodzicy, a w swoim czasie wiernego królowi, który był wierny Królowi królów, czyli słuchaliśmy tylko takiego króla, który był wierny Panu Jezusowi Chrystusowi Królowi.
Dlatego łączy nas akt Intronizacji...
I żeby nie popaść w kanał, zwany korwinizmem czy konfą, odartą z Sanktuarium: Czekamy na taki Akt ze strony władz świeckich i duchownych, który zagwarantuje Państwu Polskiemu jedność z Bogiem, Bogurodzicą i Kościołem Katolickim, a jednocześnie nie zniszczy wolności w naszych duszach.
I zastanawiając się nad tym, jak do tego doprowadzić czy pomóc dojść władzom, patrzymy w stronę tych kobiet, które były Małżonkami tych Dziadków, czyli zwracamy naszą uwagę na Babcie, które nas uformowały jako Pokolenie św. Jana Pawła II i Rycerstwo Niepokalanej.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz