Tu i teraz

Dla nas ważna jest myśl św. Jana Pawła II: wczoraj do Ciebie nie należy, jutro niepewne, tylko dziś jest Twoje. 




Pracując dla niego, odkrywamy sens tego przesłania. 

Żyjemy naprzód, mając w pamięci krecie   działanie osób, które chcą nas podzielić na dwa życiowe nieszczęścia. 
 
Każde po swojemu, dokładamy cegiełki do właściwej budowy. 

Bywa, że jest mi smutniej, gdy nie widać czym żyjemy, bo ktoś komuś nałgał w żywe oczy, wykorzystując nasz ból po stracie Ojca Świętego, ale liczy się tu i teraz, liczymy się my. 




To jest nasze święto. 

Ścigani przez mafię

Nie jest łatwo być ekspertem na rynku sztuki, który opanowali ludzie niekompetentni. Naszą jedność irytuje tych właśnie, bo Mąż jest muzykiem, a ja literatką. Połączenie organmistrzostwa i dziennikarstwa jest dla tych ludzi solą w oku. Bo przecież, podczas gdy żerują na nieświadomości inwestorów wśród księży, my odsłoniliśmy ich działanie pewnej publiczności. 
Dlatego, kopią nam w życiu, szukając takich danych wrażliwych jak adres zamieszkania czy miejsce pracy, wiek, stan zdrowia, etc. 
Czujemy za sobą dyszenie wściekłych hien, które ścigają nas teraz, widząc swoje klęski. 

Dlatego piszemy tak otwarcie o mafii, żeby było jasne, z czym się mierzymy. Co ciekawe, nie ścigali nas wcześniej tak bardzo, jak teraz. Pomijali nasze błędy, albo notowali je na później.

Życzliwi ludzie poradzili nam, by pisać o tym zagrożeniu, żeby było jasne, w razie w. 
Mamy do czynienia z mafią, która opanowała rynek sztuki, a zatem nasze miejsce działania. 

Sytuacja jest gorąca: albo oni, albo my. Na tym rynku nie ma miejsca dla oszustów i złodziei, więc ich dominacja jest chwilowa. 

Życie na kraterze

Życie w permanentnym stresie, to cena za mówienie prawdy. Każdy dzień najeżony megadawką emocji, stałe odczucie cienia, w który jesteśmy spychani jako niewygodnie świadkowie, to tylko fragment naszego pejzażu, który umiemy zaprezentować stosownym instytucjom.

Pytanie, kiedy wezmą się do roboty i kto da nam ochronę, której zaczynamy potrzebować. 

A na razie, wspieramy Marsz Solidarności Służb Mundurowych, bo Polska kocha swoje Wojsko i Rycerstwo. 

To mafię wkurza najbardziej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz