28 lipca 2018
od - do
od morza do lasu
od drzew do fal
rozkołysz się
wyobraźnio niepoprawnie
uśmiechnięta
jak dziecko moje
niemożliwe
portret letni
złote masz włosy
marzenie moje
jak kłosy zżęte
niedawno
błękitne oczy
jak polskie niebo
a ręce silne
że aż się powierzyć
i co tu jeszcze
wydobyć
niby z pamięci
a już z głębin życia
letni list
kiedyś
pójdziemy na grzyby
z pociągu
co zatrzyma się
na malutkiej stacji
zabiorę Cię
z kotła strachów
w zieleń
co koi swoją barwą
zmęczone oczy
pobiegniesz jak sarenka
leśną ścieżką
mój mały synku
moja malutka córeczko
ze snu
marzenia
cudu
gdy bezlitosny zegar
odmierza czas
prawdopodobieństwa
możliwości
wiary
Maryjo Królowo
Matko Nadziei
szepczę do Ciebie wersami
spragniona cudu
przemiany życia
wszystko w Twoich ramionach
jak Pan Jezus Chrystus
niech będzie pochwalony
wiara trochę drżąca
Maryjo Królowo
Matko Nadziei
w 24 godziny
zamykam moje
oczekiwanie
na cud.
wie całe niebo
jaki będzie
mój dobry mąż
wystarczy zastąpić słowem
Boży
wszystkie określenia
jak go dostanę
spotka mnie
cudem
aż się uśmiechnie
słońce i wiatr
gdy pęcznieje kalendarz
została mi tylko jedna droga
modlitwy wytrwałej
jak test
na dobrą żonę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz