wiersze
morze
pragnienie słów
pragnę Twoich słów
które ogrzeją
zmarznięte wypatrywanie
zapowiedzianego
od Ciebie
pragnienie wierności
być do końca
jedno
we dwoje
mimo prób
i błędów
świata
książkowo
kilkoma fotografiami
zamykam strumień listów
na milczący adres
***
gdy nie umiesz mnie
podnieść
cofasz się
o krok
zamyślony
nieogarniona
przytul mnie
właśnie tak niepewną
tak nieogarnioną
Twoim ramieniem
problemu czy daru
trudno odróżnić
jak długo
jak długo
trwała Ci w sercu
miłość
której nie chciałam
zrozumieć
jak długo
trwa Ci w sercu
żal
którego nie chcesz
porzucić
jak długo
będzie trwać Ci w sercu
brak
przebaczenia
pękła nam
utkana z marzenia
jestem
utkana z marzenia
nie rozszarpuj
na strzępy
pragnień
bezradnych jak sen
poddaję się
nadziei
bez przekłamań
sensu
wierną
31 marca 2014
niedziela
przełamuje samotność
żywym słowem
nadmiar
nie jestem babcią
dębem
zdębiałeś?
dzikie świnie ryją
korzenie trwają
od stuleci
według wzoru
rachunek sumienia
przed spowiedzią
artysty
za dużo słów
na papierze
za mało wyrazu
krecie nosy
każde biuro
ma swoje
krecie nosy
ustawione
na zmianę wiatru
Pan mym Pasterzem,
nie brak mi niczego
7 lutego 2014
ten Pierwszy Piątek
piękne wnętrze
domu
gdy
Przychodzi Chrystus
w sakramencie
uzdrowienia
i życia
wyszeptanego od początków
zakochana w Judzie
co śmigał wiosłem na morzu
i rydwanem na lądzie
jak on
czekając
aż zalśni narzutka
spod kasztanowych włosów
***
całym zbolałym ciałem
wspominki
8 lutego 2014
lot
kursuję wyznaczoną trasą
zwrot na piękno
stworzonego
świata
dziś myśl oświetla rodzinę
w domu, pełnym spotkań
i krzątaniny
nie mam jeszcze na to
swojego języka
smakuję powoli
odsuwając to
co ciężko strawić
Tor Vergate
pojechałyśmy tam
do Ojca
juz za życia
Świętego
przyjechał do nas
witały go
tłumy
mokrych włosów
kostiumów
wyschnięte usta
i niezmiennie
lśniące oczy
polecił nam czuwać
i obudził śpiących
rano
***
pamiętam
co wskazano nam
w drodze
opisując czasy Rzymu
przed upadkiem
zdemoralizowanych
***
jesteśmy obie
obok
siebie
siostry podpis
mój pseudonim
mówią
do uszu
i serc
znamię
jesteśmy bierzmowani
za to
że jesteśmy bierzmowani
do miłości i wiary
czasem
brak nam nadziei
i ludzi
ale zawsze
Jest Bóg
Wszechobecny
w najtrudniejszych chwilach
a świat
stworzony
i ukochany
jak my
córki jednej matki
z pytaniem o drogę
wyruszyły
jedna z pamięcią klasztoru
druga z marzeniem o domu
dwa miejsca
do wyboru
życia
pełne miłości
do Ojca
jak Ojczyzna
Świętego
***
autokar zatrzymał się
oczekując
aż po górach
rozlało się słońce
a z niego
Przyszedł w orszaku
białych jak śnieg
Podszedł w ciszy
do skulonej dziewczyny
Powołałem Was oboje
gdy
Mówi nam
nasze
życie i śmierć
jeszcze raz
we dwoje
Powołując
każdy
pragnienie
kraj jak cała ziemia
łaknie
uzdrowienia
ludzie
śnią
o cudzie
drążąc codzień
w brudzie
codzień jak przechodzień
szemrze ulicami
a wody upłyną
aż czasy przeminą
głos rodziny
oczom pełnym łez
w bólu
wreszcie padły
słowa miękkie jak obłok
gdy Bóg
Daje Ci
chorobę
zamiast prezentu
to w niej
masz
czas odpoczynku
od zadań
ponad siły człowieka
Bóg Postawi Cię
do dzieła
o czasie
dla Ciebie
wybranym
co słyszysz
dla innych
przyjmij
jako znak
dla nich
nie upadaj
pod ciężarem słów
które Cię nie znają
lub pomijają
mam tę chwilę
dla siebie
a nieustannie
pióro
dla wielu
***
dotykam papieru
na Wezwanie
nie hasło
a może
Achilles
Achilles
w okularach
dostrzegł, by wskazać
młodym
ludziom
jak tworzyć
rodzinę
której nie zachwieją
drgania ziemi
wyplute w niebo
w chmurach pyłu
***
młodzież
zanim zacznie
gorączkowo poszukiwać
świadectwa
Bierzmowania
czyta, odkrywając
ten ważny list
kobieta
mężczyźnie
człowiekiem
27 marca 2014
the hardest burden
is Your silence
while others talk
z Pisma
za grzech innej
miałam pragnąć
według Ciebie
i cierpieć
ból
który mi zadajesz
tworząc
życie
w Sercu Niepokalanej
stał się
niejeden cud
ze swoich grzechów
pragnę uzdrowienia
z Tobą
który cierpisz ze mną
tworzącą
mimo
zagrożeń życia
para zbuntowana
w dwoje posłusznych
zmienia się
jednym
tak
stał się cud
w Sercu Niepokalanej
pragnienia
pragnę
Twojej
obecności, siły, woli
modlitwy, dobroci
łagodności,
mądrości, intuicji
empatii, solidarności
tysięcznej cechy
ideału
pragnę
mojego
spokoju, szczęścia, zwycięstwa
piękna, dobra, smaku
śladu, wyrazu, przetrwania
skarbu, uśmiechu,
zapasu rzeczowników
zgodnych w formie i treści
pragnę
naszych
dzieci, nadziei, radości
dzieł, przesłań, chwil
dni tygodni miesięcy lat
pragnę
naszej
wiary
w miłości
odzyskanej
***
serce kobiety
pamięta o raju
oczekując nieba
pragnienie słów
pragnę Twoich słów
które ogrzeją
zmarznięte wypatrywanie
zapowiedzianego
pragnienie
dotyku
to cały cykl
pragnień
w ciele duszą
odczytanych
spotkanie rąk
z dala od ciekawskich
spojrzeń
pragnienie pocałunku
spragniona dotyku
poruszam ustami
wypowiadając
Twoje imię
jak zimne
mam usta
jak zimne mam usta
gdy powtarzam nazwy
chorób i nieszczęść
zamiast smakować
imię
twarz
zanurzyć się
w jedności
pragnienie życia
mówię, że możesz
patrzeć w płomień
ale nie chcę
tak szybko odejść
od Ciebie
***
każda gwiazda
i każdy kwiat
mówią
ile możemy
przetrwać
we dwoje
Będziesz poddana mężowi
bo oboje będziecie poddani Mnie
on nie jest Twoim panem
Ja Jestem
Waszym Panem
na tym się oprzyjcie
zawsze
pamiętam
wtedy wzniosłam modlitwę
jak oczy i ręce
do nieba
Panie Jezu
Daj mu mnie wtedy
gdy będzie w stanie podjąć
odpowiedzialnie!
***
dziś
proszę
Boga i Ciebie
o obecność
jeszcze raz to samo
błaganie
by odsłoniło się to
o czym Mówi Pan Jezus
by pochwycono już intruza
wraz z jego komandą
i wycięto w pień
bez przerzucania
argumentami
pragnienie
dzieci
matka pragnie dzieci
z ich ojcem
w jej sercu jest już
ich pragnienie życia
tak jeszcze wciąż
nie poczętego
pragnienie pewności
czy boisz się być ojcem
naszych dzieci
dwa w jednym
pytania drżą
pragnienie
miłości
serce
dając
otrzymać
pragnienie dobra
jestem kobietą
powtarzam dziennikom
gdy plują krwią i bluźnierstwem
prosto w oczy
czuję
współ
pragnienie
piękna
Adamie
jak piękne miałeś serce
gdy to z niego pochodzą
moje pragnienia
by kwiat był kwiatem
a ptak ptakiem
i rzeka rzeką
a góra górą
budząc codzienny
i niepowtarzalny
zachwyt
stworzenia
pragnienie wierności
być do końca
jedno
we dwoje
mimo prób
i błędów
świata
pragnienie
cudu
tak, to jest
w moim sercu
wpisane odkąd istnieję
pragnienie
by zło przepadło
jak koszmar
przecięty modlitwą poranną
zmiana świata
nie jego maski
w cyrku kuglarzy
pragnienie jedności
ja dla Ciebie
a Ty dla mnie
to jeszcze nie
tak blisko
jak my
objęci szacunkiem
pokoleń
które tworzymy
od jednego dziecka
poczynając
***
znów marzę nocą
wystraszona dniem
pragnienie
wiarygodności
bądź taki
bym zawsze mogła ufać
Tobie i Bogu
Który Cię Wybrał
dla mnie
jak mnie
dla Ciebie
godny wiary
którą wyznajemy
oboje
ramię w ramię
pragnienie jedyności
to chyba ślad
że byliśmy obrazem
Boga
Który Wyrzeźbił w nas
jedno
siebie szukające
by w Nim odnaleźć
pragnienie świętości
musiałeś tego zapragnąć
bardzo mocno
bo odcisnął się ślad
we mnie
spragnionej wspólnej drogi
do nieba
przez Krzyż
pragnienie wyrazu
miałam pisać swoje obawy
nie pragnienia
co były Twoje
przed naszą zdradą
a może
jest w nich ten skarb
który utraciliśmy
przestając się rozumieć?
pragnienie wspólnej wiary
nie uwierzyłabym ludziom
uwierzyłam Bogu
chcę wierzyć Tobie
że wierzysz
ze mną
nie uwierzyłabym ludziom
uwierzyłam Bogu
chcę wierzyć Tobie
że wierzysz
ze mną
ciężarem
28 marca 2014
28 marca 2014
książkowo
kilkoma fotografiami
zamykam strumień listów
na milczący adres
specjalista
jest mężczyzną, jak i Ty
dotykał mnie
sondując
nie potrafił przeniknąć
naturalnej zasłony
teraz
jego porażką
trudno mi już zaufać
Panie Jezu
o czym Ty Mówisz
co znów ucieka
z obrazu
o czym Ty Mówisz
co znów ucieka
z obrazu
***
Boże
Uczysz mnie
jak dziecko
cierpliwości
wytrwania
tylko co jakiś czas
Napełniając
nadzieją
przesycenie
mam dość
badań i biadań
co omijają cel
szeroko
masz dość
moich emocji
zwijanych w lunetę
którą wypatruję lądu
mamy dość
czasu, co biegnie
bez pozwolenia
tych, którzy rozumieli się
wpół słowa
od siebie
oddalając
mam dość
badań i biadań
co omijają cel
szeroko
masz dość
moich emocji
zwijanych w lunetę
którą wypatruję lądu
mamy dość
czasu, co biegnie
bez pozwolenia
tych, którzy rozumieli się
wpół słowa
od siebie
oddalając
spoczywam
spoczywam Ci
na piersi
kamieniem obrazy
i żalu
nie wiem już
nic
o naszej drodze
i swoim życiu
wskazówki na
dworcu
żyję w bólu
mdłości, trudzie postawy
co chwila, dłużej
doświadczam
czegoś co rani
moją godność kobiety
jakby nagle
ktoś zatrzymał mi życie
jak wskazówki na dworcu
bez obrazu
rytm
Boże Wszechmogący
ja znów tańczę
obcasem na książce
medycznej
wybijając rytm
mojego
życia
***
gdy nie umiesz mnie
podnieść
cofasz się
o krok
zamyślony
wysiłek?
co za bohaterstwo
dać mi
uśmiech na co dzień
i spokojną noc
na palcach
niewdzięczna
jestem
przy Tobie
na palcach
trwając
odchodząc
powracając
niewdzięczna
jestem
przy Tobie
na palcach
trwając
odchodząc
powracając
toksyny
zatruło mnie
zło
ze wschodu
planując zachód
bez dobra
nieogarniona
przytul mnie
właśnie tak niepewną
tak nieogarnioną
Twoim ramieniem
mów do mnie
mów do mnie
teraz
pisząc mi dobro
zamiast zła
które dostałam
jak truciznę
nie bój się
być dla mnie
bliskim
człowiekiem
trudno odróżnić
gdybym miała więcej
zdrowia
nie miałbyś tyle
gdybym miała więcej
zdrowia
nie miałbyś tyle
problemu czy daru
trudno odróżnić
pytaniem
kiedy
kiedy mnie pokochałeś
byłam szczęśliwa
choć nie umiałam tego
ani rozpoznać
ani przyjąć
jak długo
jak długo
trwała Ci w sercu
miłość
której nie chciałam
zrozumieć
jak długo
trwa Ci w sercu
żal
którego nie chcesz
porzucić
jak długo
będzie trwać Ci w sercu
brak
przebaczenia
pękła nam
koronkowa robótka
jak bańki złudzeń
komu
komu
chcesz dać swoje
życie i serce
komu
mam oddać siebie
w duszy i ciele
komu
powierzymy nasze
dziecko
jedna odpowiedź
już gestem ratunku
dlaczego
dlaczego
zdradziliśmy siebie
odchodząc od siebie
nawzajem
dla czego
idziesz daleko
gdy patrzę jak z okna
na drogę powrotu
znasz mnie
znasz mnie
od podszewki
z najgorszej
strony
znasz
nie
mnie
gdy tworzę
siebie i nas
na Twoich oczach
odpowiedzią
zaimienni
jestem Twoją
odpowiedzią
na prośbę o miłość
jesteś moim
pytaniem o szczęście
codzienne i wieczne
skrzyżowanie
nie potrafimy się spotkać
gdy idziemy
w przeciwnych kierunkach
to nie wolność
to obojętność
zapisy
jutro będzie dobry dzień
wiesz
bo zapisujesz noc
w ciszy
z dnia na dzień
gdybyś kochał mnie nadal
powróciłabym do Ciebie
jak skruszona żona
wolni, cywilizowani
zimni jak kamienie
omijamy siebie
tracąc
z dnia na dzień
jak w
dziecku
mądrość
o którą prosiłeś
bym prosiła z Tobą
Boga
jest w naszym domu
jak w dziecku
zapisem snu
utkana z marzenia
jestem
utkana z marzenia
nie rozszarpuj
na strzępy
pragnień
bezradnych jak sen
zanurzona w pejzażach
zanurzam się w pejzaże
by uchwycić
linię
horyzontu
chłonąć
życie
odkrywane w pośpiechu
pisać całym sercem
prawie
niepodobna
krucha jak obraz
krucha jak obraz
kobiety w historii
oddycham jak wiesz
rodziną
krucha jak obraz
kobiety w historii
oddycham jak wiesz
rodziną
kobiety
chronią w dłoniach
sens istnienia domu
pełnego osób
sens istnienia domu
pełnego osób
najbliższych
sercu
fotografia
rodziny
by stworzyć
fotografię całej rodziny
potrzeba wytrwania
w postawie
***
taniec ruszył lawinę
usypiam trochę
lżej
dziełem
***
pisałam dziś nocą
oddycham już dniem
przeglądając szafę
pełna marzeń i planów
na wiosnę
pisałam dziś nocą
oddycham już dniem
przeglądając szafę
pełna marzeń i planów
na wiosnę
***
gdy budzi się życie
usypia strach
czasu
poddaję się
nadziei
bez przekłamań
sensu
***
zapamiętani
tożsami
ze sobą
nawzajem
jesteśmy
wierni w czasie
i przestrzeni
śpiewem w ciszy
30 marca 2014
***
śpiewem
noc
wierną
31 marca 2014
niedziela
przełamuje samotność
żywym słowem
wobec pokus
możesz wiele
hokus hokus
a ja stoję
wobec pokus
możesz tworzyć
wiarę nową
a ja wierzę
sercem, głową
możesz tyle
nie wiesz ile
a ja czekam
płyną chwile
po co
może sama zdziałasz
nowy katolicyzm
moja babcia spytałaby
każdą zapaloną głowę
po co
unosząc lekko okulary
wprzódy
nie wiem
czy umiemy być
dla nich
przyjaciółmi
najpierw bądźmy
dla siebie
małżeństwem
spełnieni
spełnieni
w temacie
nie chcę Cię zranić
ani słowem
ani milczeniem
ani jednym
ze spojrzeń
na boki
męża i przekonań
nie wymienia się
gdy Bóg Tworzy
sens wszystkiemu
wśród
wilków
Panie Jezu
Strzeż
by strzegł
kultury
prawdy
i wiary
w Sercu Niepokalanej
zanurzony
ukochany
miastu
niepokonanych
powrót do
sensu słów
poszukiwanie
28 grudnia 2013
o szukaniu
powiedział mi
człowiek
mądry i wierny
gdy mówią, że
szukają
mówią
jakby nie było
konfesjonału
sumienia
i własnych oczu
każdego dnia
przed szkłem
o, szukają!
o, szukają
znów
w tych samych miejscach
z tym samym rabanem
wysuwając naprzód
młodych z sonetu
o, szukają!
każdego
poza
Bogiem
reguła
kto szuka
znajduje
kto gubi
traci
oczywiste
dotąd
było
poszukiwanie
nadmiar
czasu
poszukiwań
kończy się
przeszukaniem
pustki
starość
starość
staranie boskie
co staje ością
każdego dnia
rozbitego krzykiem
to idzie młodość
piękna jak wnuczka
gotowa do tych samych
błędów
z nową siłą
młodzież i starzeż
w naszym domu
młodzież i starzeż
stara się równo
strzec
życia
razem
gdy wciąż
ktoś
skanduje na ulicy
to idzie młodość
to idzie starość
po
swoje
każdy
zdąży
super starzy
moja super stara
super się stara
nie czuję różnicy
na plus
czy minus
moja super stara
super się stara
nie czuję różnicy
na plus
czy minus
mój super stary
super się starzeje
skąd ma siły
na tak
czy nie
ostatecznie
wszystko jest
super
czyli ponad
nasze kategorie
super się starzeje
skąd ma siły
na tak
czy nie
ostatecznie
wszystko jest
super
czyli ponad
nasze kategorie
nie jestem babcią
choć żyję
wśród starych ludzi
wśród starych ludzi
nie jestem babcią
na macierzyństwo
mam jeszcze
ze dwa do trzech lat
naprzód
patrzę na nasze
tzw. pokolenie
przemija
ustępując miejsca
młodszym
jak w tramwaju
młodość
młodość
czas gdy to, co kłuje
nie zadławi
jej drugie imię nadzieja
tak często w ciąży
z głupotą
pełną błędów
przywraca ją każda miłość
a zabija chłód
już chyba za mną
jak wspomnienie
w dzienniku
chociaż każdy z nas
jest młody
chociaż każdy z nas
jest młody
nie ma kiedy tego
poczuć
brak czasu
na radość i drogę
osiadamy
gdzie wiatr rzucił
i Wybrzeże nasze
niknie z oczu
przygniecione
nowym korytarzem
czas młodości
czas młodości
wydarty z życiorysu
chorobą, klęską, groźbą
mimo aktu własności
żyjemy w niepokoju
na walizkach
i w samolotach
jak cudzoziemcy
dzieciństwo
dzieciństwo
jak macierzyństwo
marzenie o miłości
którą niesie się w rączkach
przed siebie
bez obawy
że ktoś uderzy w twarz
by okraść
z zaufania
jak macierzyństwo
marzenie o miłości
którą niesie się w rączkach
przed siebie
bez obawy
że ktoś uderzy w twarz
by okraść
z zaufania
dziecinada
gdzie ci
mężczyźni...
wielu myli dzieciństwo
z dziecinadą
pragnąc pozostać jak na
obrazie
lekko zarysowanymi
tu pucharek
tam odaliski
ówdzie opary
absurdu
a wszystko
w złotych ramach
życia
oddalonego od siebie
resume
stanowczo dziś
nie mój czas
dla słów
wzrost
byłabym nieznośnie duża
gdyby nie nasza maleńka
jak miłość
zmienia
tło
byłabym nieznośnie duża
gdyby nie nasza maleńka
jak miłość
zmienia
tło
wiek kobiety
wiek kobiety
zależy
od jej mężczyzny
czasem się
zależy
jak poduszka
wymęczona
gorączką
filologicznie
w każdym pojęciu
tkwi ość
sens jest
rdzeniem
odmieniany
w każdym pojęciu
tkwi ość
sens jest
rdzeniem
odmieniany
obrazki
obrazki
małe obrazy
drobne smutki
w złotych rankach
nie jestem
noc tuli mnie
Twoimi ramionami
gdy płaczę Ci w ucho
nie jestem
jedną z wielu
w Twoich oczach
wyszywam białe serwetki
gdy siadam obok
znów nie mówisz
dokąd
ile można żyć
we śnie
jedno
cześnie
przestrzeń wierności
to byłby raj
gdyby nie setki węży
które na moich oczach
rwą i żrą jabłka
aż kulę się
przy skale
Adamie
gdzie jesteś?
słówka
małoduszne słowa
w zmieniającym się
oświetleniu
podrzucone jak śmieć
w przedpokoju
wstawione jak brud
w kuchni
czy namoczone
w łazience
nocą
dniem
kształtują wyraz
twarzy
i smak
słów
jak postać
tak mi brak
ciepła
tulę się do nut
zamiast
do piersi
to wszystko
co mam
zrozumieć
ufna jak łania
ścigana
wzrokiem i myślą
wierna
skromna
niewidzialna
jak postać z baśni
pokusa
pokusa
kusa
jak mini
spódniczka
odsłania
co zakryte
zabawa
córko
gdzie pójdziesz się bawić
w tym roku?
wysrebrzoną maską przy oknie
czy obrazem w tańcu
pewniej
w pokoiku
z maleńką
jak miłość
nadzieją
że ten rok
mija
jak zły sen
konflikt
kartka domaga się
wiersza
autor spokoju
aktualizacja
aktualizacja danych
patrzę
co mi dane
mindmap (obrazek siostry)
klasycznie:
kilka tekstów
miks kontekstów
mózg człowieka
mieści
niewyobrażalne
treści
w innym rytmie:
gdyby to wszystko miała
w głowie
nie miałaby
ani głowy
ani miejsca
na duszę
o sercu
nie mówiąc
przysłowie
wylałam sporo słów
kąpiąc myśl jak dziecko
wciąż szukam
prawdy
dla Ciebie
a wtedy ucieka mi
nadzieja
jak zając
z płomieni
egzystotyk
dopóki Twoje życie
nie wypełnia mojego
a moje istnienie
nie oddaje się Twojemu
nie ma nas
i nic po nas
tu
rodzinnie
29 grudnia 2013
29 grudnia 2013
dębem
zdębiałeś?
dzikie świnie ryją
korzenie trwają
od stuleci
Niedziela
Świętej Rodziny
Niedziela
Święta jak Rodzina
od pierwszego Słowa
wiernie
pełni Wolę Boga
w życiu
szeptem
napisz coś ze mną
prosiłeś oczami
podając mi
muzykę jak serce
napisz coś dla mnie
odpowiadałam
żądna hołdu
podając Ci
cień dłoni
dziś
gdy słucham, co dajesz
być może wszystkim
napisz coś ze mną
przygryzłam
na ustach
wypisane
wypisałam ból
wypisałam ból
rany
którą ktoś szarpnął
już dobrze
pamiętam
każde słowo
ma znaczenie
gdy słuchasz
człowieka
to Ty
to Ty
uczyłeś mnie
patrzeć w oczy
i czytać
wyraz po wyrazie
milczenie
między żartami
to Ty
nauczyłeś się mnie
jak trudnego przedmiotu
nie wiem
fizyka, czy polski
a może historia
to Ty
uczysz teraz
siebie i innych
wszystkiego dobrego
co już potrafisz
zdumiewasz mnie od zawsze
wbrew obawom
i nadziejom
to
tylko
to tylko wniosek
gdy zawisasz mi na wargach
gdzie urwałam zdanie
o nas
dawno dawno temu
to tylko uwaga
jak w dzienniczku
albo przy doświadczeniu
gdy wpatrujesz się w kolbę
jak w oczy
szukając
reakcji
jak wiele zgubiliśmy
tak wiele możemy wciąż
odnaleźć
o ile mamy
odwagę
i wiarę
to tylko wniosek
gdy zawisasz mi na wargach
gdzie urwałam zdanie
o nas
dawno dawno temu
to tylko uwaga
jak w dzienniczku
albo przy doświadczeniu
gdy wpatrujesz się w kolbę
jak w oczy
szukając
reakcji
jak wiele zgubiliśmy
tak wiele możemy wciąż
odnaleźć
o ile mamy
odwagę
i wiarę
noetyka
miało być rodzinnie
a jest naszo
tworzę nowe słowa
drążąc treść
pojęć
ponad ludzkie czasami
siły
któż powiedział
o kobiecie
słaba płeć?
latami
zdejmujemy Wam
ukochani
kamienie z serc
obrazy z pamięci
logika serca
dlaczego pamiętam?
bo kocham
dlaczego kocham?
to jest wbrew
pamięci
dlaczego gubisz
bo kocham
dlaczego kocham?
to jest wbrew
pamięci
dlaczego gubisz
pamięć i miłość?
własności
urodziny siostry
bilans życia kobiety
mój
zdumienie jak dziecko
Twoje
a Niedziela
nasza
jak zwykle
podarowana
kilkoma słowy
kilkoma słowy
zdejmujesz ze mnie
kilka lat
jak ciężar
pustego pokoju
zwrot akcji
(gra na idiomach)
Bóg Jeden Wie, jak
ma się spełnić
Jego Wola
dzięki Bogu
lektura
rozważna
lektura rozważna
(trasa żeglugi medialnej)
oczy szeroko otwarte
a serce uchylone
(trasa żeglugi medialnej)
oczy szeroko otwarte
a serce uchylone
tylko źródła
bez brudu
który niesie nurt
30 grudnia 2013
kątem oka
jedni drugim
do oczu
na naszych
oczach
skaczą jak przecinki
w sidłach
gnoza nas zalewa
co chwila
coś lub ktoś
przechodzi
pojęcie
aż wychodzimy z siebie
by stanąć obok
wydarzeń
w upragnionym
spokoju
skimming
przebiegnij oczami
sercem
czytaj
z głową
31
stycznia 2014
na dwoje babka
być może
zagrożenie życia
minęło
sikora
dziś bohaterką dnia
sikora
odważna, czujna
urocza
gdy światło lampek
oplata gałązki
magnolii
delikatnym ostrzeżeniem
czy miękkim międzyczasem
ptaki nadlatują
mazurek
proszę, jest i mazurek
jak maskotka dla oczu
trzeba go zobaczyć
by zrozumieć
jak można
wtulić się spojrzeniem
kawka
Franz, pierwsze skojarzenie
drugie mała czarna
przy okazji sukienka
i po tych dygresjach
portrecik
w miniaturze
***
taka jest
prawie domowa
a niezależna
nie w ostrej czerni
a przydymionym graficie
zarysowana
aż po mocny
nieprzewidywalny dziób
nieprzewidywalny dziób
portret z Henrim
(ku znaczeniu słów)
zaczynam jak Heine
patrzeć na słowo
litera w literę
patrosząc
z pustych dźwięków
według wzoru
rachunek sumienia
przed spowiedzią
artysty
za dużo słów
na papierze
za mało wyrazu
w życiu
***
za dużo tworzywa
w tworzeniu
za mało pragnienia
treści
***
technologia
też ma swoje
ambicje
człowiek do nich
nie należy
***
za dużo tworzywa
w tworzeniu
za mało pragnienia
treści
***
technologia
też ma swoje
ambicje
człowiek do nich
nie należy
połów
dobrze
to jest
żegluga z Heinem
temat zarzucony
jak sieć
za burtą
dla kobiet
piękno świata
stworzonego
to także błysk oczu
nad materiałem
głęboki wdech
na widok i w dotyku
***
codzienność
łączy najsilniej
piękno świata
stworzonego
to także błysk oczu
nad materiałem
głęboki wdech
na widok i w dotyku
***
codzienność
łączy najsilniej
bajki z morałem
lekko zmieniłam formę
by wypełniła się
w czasie
maluję obrazami
z akcentem gwiazd
bajki z morałem
krecie nosy
każde biuro
ma swoje
krecie nosy
ustawione
na zmianę wiatru
6 lutego 2014
ból do jęku
ból do jęku
skamli na boku
wydycha na wznak
trudny czas
oczekiwania
na ratunek
***
przychodzisz do mnie
przerywany koszmarem
jak lekarz
na izbie przyjęć
jak lekarz
na izbie przyjęć
sens
gdy rozebrane już
choinki
w domach tlą się
wspomnienia gromnicy
pamiętajcie
by dotknąć słów
Symeona
sondując głębię
ich treści
***
reszta reszcie
ofiarowana
w
tej intencji
dobroczynne skutki
mediów
nie żołądkujmy się
teraz
byle wyrostek
idzie w zaparte
kolejny dzień
***
wycinam mój stary kawał
poczucia humoru
znów
zbolała
jestem
pozostaję
sobą
w temacie
chcę To usłyszeć!
odnalezione
zachowane
znów piszesz mi
w wyobraźni
***
czekam
na dźwięk
pełen obrazu
Pan mym Pasterzem,
nie brak mi niczego
7 lutego 2014
ten Pierwszy Piątek
piękne wnętrze
domu
gdy
Przychodzi Chrystus
w sakramencie
uzdrowienia
i życia
wyszeptanego od początków
spotkanie w śpiewie
psalm, litania
na alt i sopran
unisono
dwie
kobiety
jednej krwi
***
cud
w domu
jednej krwi
***
cud
w domu
Koronka
robótka
w sam raz
dla
sióstr
z fotografii
miałam złote pukle
i wianek
może z konwalii
a może z kapusty
głos w chórze
niebieski jak oczy
notujące fale czasu
***
miałam złote pukle
i wianek
może z konwalii
a może z kapusty
głos w chórze
niebieski jak oczy
notujące fale czasu
***
zakochana w Judzie
co śmigał wiosłem na morzu
i rydwanem na lądzie
jak on
czekając
aż zalśni narzutka
spod kasztanowych włosów
***
gdy kraj zmieniał barwy
z pamięcią Komunii Świętej
pierworodnej
podchodziłam jak intruz
gdy kraj zmieniał barwy
z pamięcią Komunii Świętej
pierworodnej
podchodziłam jak intruz
nie do opisania
Panie
nie jestem godna
Abyś Przyszedł
do mnie
ale
Powiedz tylko
Słowo
właśnie
Przyszedłem
uśmiech otwiera duszę
jak usta
***
Dziś
Adoruję
Cię
w tej chwili
podarowanej
w tej chwili
podarowanej
Stajesz
w powietrzu
w powietrzu
Krzyżem
w sercu
Hostii
Hostii
Boże
Żywy
Obecny
Wierny
***
Eucharystia
skarbem życia
całym zbolałym ciałem
dziękuję
zjawisko
poetce znów wyschły słowa
gdy pełne oczy
wspominki
8 lutego 2014
pamiętam
rękę siostry na
ramieniu
jeszcze przed
rycerstwem
gdy dano nam Ducha
Świętego
jak odważna miłość
lot
kursuję wyznaczoną trasą
zwrot na piękno
stworzonego
świata
dziś myśl oświetla rodzinę
w domu, pełnym spotkań
i krzątaniny
nie mam jeszcze na to
swojego języka
smakuję powoli
odsuwając to
co ciężko strawić
Tor Vergate
pojechałyśmy tam
do Ojca
juz za życia
Świętego
przyjechał do nas
witały go
tłumy
mokrych włosów
kostiumów
wyschnięte usta
i niezmiennie
lśniące oczy
polecił nam czuwać
i obudził śpiących
rano
***
pamiętam
co wskazano nam
w drodze
opisując czasy Rzymu
przed upadkiem
zdemoralizowanych
***
jesteśmy obie
obok
siebie
siostry podpis
mój pseudonim
mówią
do uszu
i serc
Roma 2000
piękno tego świata
tworzonego młodzieżą
ulotne jak reklama
pozostaje w życiu
jak odcisk czasu
na pięcie
dla tych
którzy idą
wyznaczoną tam
drogą
znamię
jesteśmy bierzmowani
za to
że jesteśmy bierzmowani
do miłości i wiary
czasem
brak nam nadziei
i ludzi
ale zawsze
Jest Bóg
Wszechobecny
w najtrudniejszych chwilach
Emmanuel,
Emmanuel
cz. I: podróż
Ja Jestem z Wami
przez wszystkie
dni
aż do skończenia
świata
a świat
stworzony
i ukochany
jak my
córki jednej matki
z pytaniem o drogę
wyruszyły
jedna z pamięcią klasztoru
druga z marzeniem o domu
dwa miejsca
do wyboru
życia
pełne miłości
do Ojca
jak Ojczyzna
Świętego
***
autokar zatrzymał się
oczekując
aż po górach
rozlało się słońce
a z niego
Przyszedł w orszaku
białych jak śnieg
Podszedł w ciszy
do skulonej dziewczyny
nie bój się
Bóg Jest
Obecnością
która nie zawodzi
w czasie
***
Panie Jezu
odkąd pamiętam
Ciebie przy kierowcy
przemiany ludzi
na siedzeniach
wiem
że miłość nie jest zgodą
walczy ze złem
wyzwalając
cz. II: notka
z pamięci
trudno
trudno
na marginesie
zapisać
co powinno być
w centrum
Powołuję Cię do
miłości
z pamięcią klasztoru
to Ty tego chcesz,
nie Ja
którędy
pytam całe życie
bo trudno przyjąć
Powołałem Was oboje
byście Mnie
kochali razem
aż po
to Twój mąż
życie i śmierć
droga świętości
wciąż
nieosiągalna
powtórz rodzinom
Ja Jestem
stały, niezmienny i wierny
Ja Jestem
stały, niezmienny i wierny
***
trudniej zapisać
nie swojej duszy
rozmowy z Bogiem
dziewczynki w pierwszym
baraku
co powstał wokół Krzyża
gdy brakło szans
na Kościół
nie bój się
nie wydam jej tajemnic
które sama poznaje
czytając w ciszy
na kolanach
wystarczy
wszystko, co przeszła
by odnaleźć Boga
w swoim sercu
i to, co daje mi teraz
gdy brak decyzji
o ratunku
Emmanuel
Bóg Jest z nami
nie skrzypi już sztandar
z fałszywką
bo każdy dzień
przynosi pytanie
kogo kochasz
komu służysz
i do czego
jesteś
my
tajemnica miłości
odkrywa się
w życiu
i cieple
prostując stopy
zanim poczują
ból
prostując stopy
zanim poczują
ból
mama radzi
pamiętać obraz
za Krzyżem jest światło
jak Obietnica
tędy
do
nieba
(Koronka)
animator
pytanie u podstaw
prawie dzieci
zebraliśmy się
w grupach
ucząc być
razem
usiadł
jak na koncercie
rozstawił nogi
i spytał
wierzycie, że tam jest
Ciało i Krew?
ośmieliły się wahania
jak myszy
po ciemku
sondowaliśmy grunt
rzeczy
wyprostował się
ogarnął nas spojrzeniem
jak starszy brat
a widzicie
ja wierzę
inaczej nie miałbym
po co
tracić swojego czasu
w niedzielę
oczy spotkały się
słowa zapadły głęboko
***
ma żonę, dzieci
i pewność
bez kompromisu
pytanie u podstaw
prawie dzieci
zebraliśmy się
w grupach
ucząc być
razem
usiadł
jak na koncercie
rozstawił nogi
i spytał
wierzycie, że tam jest
Ciało i Krew?
ośmieliły się wahania
jak myszy
po ciemku
sondowaliśmy grunt
rzeczy
wyprostował się
ogarnął nas spojrzeniem
jak starszy brat
a widzicie
ja wierzę
inaczej nie miałbym
po co
tracić swojego czasu
w niedzielę
oczy spotkały się
słowa zapadły głęboko
***
ma żonę, dzieci
i pewność
bez kompromisu
Uzdrowienie
chorych
módl się za nami
9 lutego 2014
módl się za nami
9 lutego 2014
***
człowiek
w cierpieniu
potrzebuje
ciepła
dziękuję Bogu
za to, że umiałeś
tulić nas
słowami
mówiąc prawdę
człowiek
w cierpieniu
potrzebuje
ciepła
dziękuję Bogu
za to, że umiałeś
tulić nas
słowami
mówiąc prawdę
z serca do serc
Panie Jezu
nie mogę dziś śpiewać
ból dławi
na kolanach
w ławce
i przy niej
opadam jak liść
zeschnięty
na podeptanie
jak zużyty sprzęt
Ja Cię Widzę
tak
w Twoich Oczach
jest dalszy ciąg
drogi
tak
drogi
tak
cenny
Przypominasz nam
znów
którędy do nieba
przyjdźcie do Mnie
wszyscy
którzy utrudzeni
jesteście
a Ja Was Pokrzepię
w kościele, kaplicy
czekają ręce pełne nadziei
gotowe namaścić
cierpiących
miłością
pragnę słów dobrych
gdy zwija mnie ból
pragnę słów dobrych
spojrzeń troskliwych
czułego dotyku
ofiarnej obecności
żywej pamięci
czyli tego wszystkiego
co rozdawałam garściami
pierwsza
gdy dziś
brak mi sił
obrazy
pamiętam
pamiętam
jak bolały Cię
moje żarty
niewinne w moim
pojęciu
pamiętam
łzy matki
stłuczonej słowami
gdy stawiała pierwsze
kroki
na drodze powrotu
pamiętam
szok siostry
gdy ktoś kulił się
pod przemową
i trząsł z zimna
w ogniu szyderstwa
mam mówić
z miłością
kochajcie
mnie
jak chcecie być
kochani
bo w tym
odbija się jak w źródle
prawda o sercu
za zasłoną wyrazu
***
jesteś
kim dla mnie
proste
a tak trudne
wersetem
delikatnie
wydobywam słowa
z bolesnej postawy
wschodzisz w ciemności
na światło dla prawych
a Bóg Będzie z Tobą
choć dziś tak trudno
uwierzyć
***
czekam
stało się
moim zawołaniem
i wyrazem miłości
delikatnie
wydobywam słowa
z bolesnej postawy
wschodzisz w ciemności
na światło dla prawych
a Bóg Będzie z Tobą
choć dziś tak trudno
uwierzyć
***
czekam
stało się
moim zawołaniem
i wyrazem miłości
zdumienie
nie rezygnuję
spełniam
drobnymi kroplami
czarę
którą mam poić
spragnionych
teraz jest zwrot
w piękno
świata
stworzonego
i odkrywanie w nim
życia
w rytmie sakramentów
mimo bólu
nie odkładam pióra
odsuwając to
co ciężko strawić
***
trzeba być człowiekiem
żeby człowieka
zrozumieć
lustereczko: kamieniom
wszyscy
którzy stawiają
na podium
w ogniu
każąc być
kutym
ze spiżu
mają
na sumieniu
zwłokę, gdy
nie widać głębi bólu
w uśmiechu
orlicy
wszyscy
którzy stawiają
na podium
w ogniu
każąc być
kutym
ze spiżu
mają
na sumieniu
zwłokę, gdy
nie widać głębi bólu
w uśmiechu
orlicy
On Wie, co
udręczenie
On Zna, co smutku
łzy
powiem Mu swe
cierpienie
bo serce z bólu
drży
gdy
Mówi nam
nasze
życie i śmierć
jeszcze raz
we dwoje
Powołując
(teraz
tak:
dojechałam
do sakramentu
namaszczenia chorych
i pewnie
z racji sytuacji
pociągnę ten temat)
dojechałam
do sakramentu
namaszczenia chorych
i pewnie
z racji sytuacji
pociągnę ten temat)
spotkania
dziś
dwoje urodzin
Ojca Chrzestnego
i duchowej siostry
gdy orkiestra gra
wyrazy serdeczności
rodzina zbiera się
przy stole
patrząc
jak wiele strat
pod mocnym aniołem
***
przetrzyj z oczu koszmar
każdy
wie
coś
o piekle
z własnych doświadczeń
re:
nie wiem
czy to Ty
już
koisz mnie modlitwą
ból ustępuje miejsca
źródłom nadziei
nie wiem
czy zadałam
ból jak pytanie
aż ustępujesz źródła
nadziejom miejsc
tylko Ty
wiesz
ile ważą słowa
w grze
***
jak drzewa
po burzy
tęsknimy
do spokoju
nie wiem
czy to Ty
już
koisz mnie modlitwą
ból ustępuje miejsca
źródłom nadziei
nie wiem
czy zadałam
ból jak pytanie
aż ustępujesz źródła
nadziejom miejsc
tylko Ty
wiesz
ile ważą słowa
w grze
***
jak drzewa
po burzy
tęsknimy
do spokoju
pragnienie
kraj jak cała ziemia
łaknie
uzdrowienia
ludzie
śnią
o cudzie
drążąc codzień
w brudzie
codzień jak przechodzień
szemrze ulicami
a wody upłyną
aż czasy przeminą
uplątanie
wplątali nam kraj
w pajęczynę
kobieta
dostrzeże i tu
suknię z mgły
zarzuca na ramiona
pamięć
i tożsamość
otulona miękko
znika w domu
gdy krzyczą głośniki
wplątali nam kraj
w pajęczynę
kobieta
dostrzeże i tu
suknię z mgły
zarzuca na ramiona
pamięć
i tożsamość
otulona miękko
znika w domu
gdy krzyczą głośniki
światło i sól
tych dwoje
co pół wieku ze sobą
umieją wytrwać
bez rozmycia
czy erozji
w zdrowiu i chorobie
radości i smutku
całują Krzyż
jak potwierdzoną przysięgę
aż biegną do nich
prawnuki
tych dwoje
co pół wieku ze sobą
umieją wytrwać
bez rozmycia
czy erozji
w zdrowiu i chorobie
radości i smutku
całują Krzyż
jak potwierdzoną przysięgę
aż biegną do nich
prawnuki
jasne jak światło
niosąc w oczach
tę dobrą sól
niosąc w oczach
tę dobrą sól
***
otulcie modlitwą wiernych
nie zacierajcie sylwetek
nie zmienia się świat
tylko ręce
które haftują sztandary
według szablonów
otulcie modlitwą wiernych
nie zacierajcie sylwetek
nie zmienia się świat
tylko ręce
które haftują sztandary
według szablonów
didaskalia
10 lutego 2014
10 lutego 2014
kolejność
o kapłaństwie
w kaplicy i kościele
szeptem
w pół słowa
szeptem
w pół słowa
o małżeństwie
z tymi
którzy wytrwali
ucząc nas
wierzyć
w możliwe
i godne
***
małżeństwo
jest obrazem
nie obrazą
jedności
Chrystusa i Kościoła
Bóg Jest
***
małżeństwo
jest obrazem
nie obrazą
jedności
Chrystusa i Kościoła
Bóg Jest
stały
niezmienny
wierny
***
mówię to
z serca
które zamilkło
gdy zalśnił sakrament
nie ma łez
nad jego światło
***
wierności Bogu
uczyłam się
uczę
na kolanach
na Adoracji
Najświętszego
Sakramentu
w wyznaniach
wszeptanych
przez kratki
konfesjonału
przepraszając jak Dawid
psalmami
ufając z Maryją
w litaniach
i na Różańcu
a nawet
podejmując
post jak wyzwanie
nie popis
w każdej z modlitw
ukoronowanych
Eucharystią
w trudnej
do zrozumienia
miłości
podarowanej nam
jak dziecko
z pytaniem
o prawo do życia
i rozwoju
***
można
przełamać siebie
nie sakrament
niezmienny
wierny
***
mówię to
z serca
które zamilkło
gdy zalśnił sakrament
nie ma łez
nad jego światło
***
wierności Bogu
uczyłam się
uczę
na kolanach
na Adoracji
Najświętszego
Sakramentu
w wyznaniach
wszeptanych
przez kratki
konfesjonału
przepraszając jak Dawid
psalmami
ufając z Maryją
w litaniach
i na Różańcu
a nawet
podejmując
post jak wyzwanie
nie popis
w każdej z modlitw
ukoronowanych
Eucharystią
w trudnej
do zrozumienia
miłości
podarowanej nam
jak dziecko
z pytaniem
o prawo do życia
i rozwoju
***
można
przełamać siebie
nie sakrament
na stronie: Ty
Ty
na stronie
w i na ucho
prosto w oczy
nieraz po łapach
gdy wyciągają się
po świętości
ma swoje
imię i twarz
wiek i kolor
ubrania
czas
rozumienia
miejsce
narodzin
pole
akcji
nieraz spalone
na granicy nadziei
zmienia się
w zależności
jak spojrzę
co usłyszę
komu tłumaczę
wyznaję
dziękuję
czy kogo
spotykam
przepraszam
tulę
wzywam
piszę każdemu
tak
by odczytał swój
adres
***
Tobie
wyjaśniłam
nie bój się
wszystkich
słów
szukaj tych
które Cię znają
i rozpoznane
zachowaj w sercu
głos rodziny
oczom pełnym łez
w bólu
wreszcie padły
słowa miękkie jak obłok
gdy Bóg
Daje Ci
chorobę
zamiast prezentu
to w niej
masz
czas odpoczynku
od zadań
ponad siły człowieka
Bóg Postawi Cię
do dzieła
o czasie
dla Ciebie
wybranym
co słyszysz
dla innych
przyjmij
jako znak
dla nich
nie upadaj
pod ciężarem słów
które Cię nie znają
lub pomijają
mam tę chwilę
dla siebie
a nieustannie
pióro
dla wielu
***
dotykam papieru
na Wezwanie
nie hasło
wstęp
może
zbliżamy się
do rozmów o głębi
dusz uświęconych
kapłaństwem
ale
już na starcie
zapowiadam
zabrzmi
z nich
tylko
treść
kroplami
spłynie sama
esencja
bo
dotknąć ludzkiego serca
to jak wejść do
tabernaculum
owca
Pasterzom
szłam krok w krok
w ciszy modlitwy
czytając
co
Wskazał Chrystus
maleńka prosi
w Sercu Niepokalanej
Matki Bożej
o każdy dobry owoc
Koronka na Adoracji
Koronka
na Adoracji
Najświętszego
Sakramentu
Pan Jezus Dotknął brzucha
jeszcze raz
budząc uśpiony ból
ofiarowany
rodzinom
Koronka
na Adoracji
Najświętszego
Sakramentu
Pan Jezus Dotknął brzucha
jeszcze raz
budząc uśpiony ból
ofiarowany
rodzinom
***
co mogę
powtórzyć?
zrozumiano
robi się
jakimś
cudem
co mogę
powtórzyć?
zrozumiano
robi się
jakimś
cudem
wyrostek?
wyrostek
albo chłopiec
klęka
kłaniając się Bogu
w Hostii
proszę
niech będzie
dobrym
księdzem
lub mężem
a może
zakonnikiem
***
Boże
Który Dajesz nam w Duchu
tworzenie ze słów
czy dźwięków
dziękuję Ci
za każdy znak
odczytywany
w ciszy i zgiełku
życia
poczet
bohaterów
Achilles
Achilles
w okularach
dostrzegł, by wskazać
młodym
ludziom
jak tworzyć
rodzinę
której nie zachwieją
drgania ziemi
wyplute w niebo
w chmurach pyłu
***
młodzież
zanim zacznie
gorączkowo poszukiwać
świadectwa
Bierzmowania
czyta, odkrywając
ten ważny list
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz