Ambicje w codzienności




Nasza miłość chodzi na koturnach. Od pierwszego spotkania wysokie C. Mąż mówił publicznie o wartości prawdy, co mnie zastanowiło. Niewielu ludzi ma taką odwagę i możliwość. Dlatego rozważałam w swoim sercu to, co powiedział i zapragnęłam go słuchać. I tak zostało, choć słuchamy się wzajemnie, rozmawiając i współmilcząc. 

Mieliśmy wielkie plany i nadal mamy różne ambicje i dążenia, a nasza codzienność sprowadza nas na ziemię. Uczymy się weryfikować postawy z doświadczeń wspólnotowych, z życia singli. 

Po pierwsze, kwestie materialne mają znaczenie dla Małżeństwa. Nie oznacza to, że mają być na pierwszym miejscu, bo tu liczą się niezmiennie: Bóg z Niepokalaną i my oboje z naszą Rodziną, ale jednak, bez pewnego minimum nie zbuduje się życia rodzinnego. 

Po drugie, Małżeństwo nie eliminuje życiowych i wzajemnych zaskoczeń, ale wszelkie z nich trzeba przeżywać z miłością czyli w konkrecie zrozumienia i przebaczenia. 

Po trzecie, życie to nie podręcznik do teologii nawet najlepiej napisany ani nawet nie wiersz czy felieton. Życie to właśnie coś autentycznego, co przenika fakty i zdarzenia, ucząc nas pokory w ocenie własnych planów. 

Po prostu, życie małżeńskie jest tak silne i dynamiczne, że nie daje się ująć w statycznych kategoriach. Owszem, jest i ma być trwałe i wierne, stałe i oporne wobec zagrożeń dla Małżeństwa, ale nigdy nie wiemy kiedy stajemy wobec siebie z pytaniem o dalszy ciąg zdarzeń, pełni emocji i uczuć. Przecież tu chodzi o miłość.  A nie o figurkę Małżonków na torcie weselnym.

Ile z naszych rycerskich tęsknot udało się nam zrealizować w ciągu tego roku? 

Zaczęliśmy pisać dla Rycerstwa, czyli dla Niepokalanej. To Ona jest naszym wzorcem tam, gdzie o Niej piszemy. Tu jest coś, co dla tamtych rozważań jest tłem i materiałem. 

To, że Mąż chce abym pisała, jest moim szczęściem tak jak jego szczęściem jest to, że myślę o jego koncertach. Jednym z piękniejszych wspomnień stał się nasz wspólny śpiew z Chórem "Psalmodia" dla Profesora Włodzimierza Siedlika i ten moment na recitalu kolegi, gdy Mąż usiadł do fortepianu bez nut by odpowiedzieć walcem na walc Chopina. 

Nasza codzienność uczy nas patrzeć na realia w naszym życiu i z tej perspektywy oceniać nasze możliwości. I może tak ma teraz być? 

Więcej konkretów nie podaję, bo są tacy, którzy życzą źle Mężowi, a więc i mnie. Ogólniej ujmując: z kilku spraw się wycofaliśmy, a kilka podejmujemy... 

Tobie, Boże dziękujemy 

Niezapomniany koncert Chóru z "Psalmodią" w Narodowe Święto Niepodległości Polski 

Mąż tym razem reprezentował naszą małżeńską jedność, na koncercie połączonych Chórów w Świątyni Opatrzności Bożej. 
Ja byłam z widownią, nie tylko z przyczyn zdrowotnych, ale także zbierając refleksje do artykułu dla Polskiej Młodzieży. 

A myślimy także nad tekstem dla Polskich Rodzin. Powiedzmy wprost: Chór jak pod batutą Profesora Włodzimierza Siedlika pomodlił się patriotycznie i na bardzo wysokim poziomie

To świadczy wybitnie o jego wychowankach, szczególnie Dyrygentach i Chórzystach.

I za to naprawdę można podziękować 
Bogu i Bogurodzicy 
Gospodarzowi miejsca i Organizatorom, którzy wypracowali coś pięknego i pełnego muzycznej Poezji Polskiej. 

Ten koncert był świadectwem. 

Cdn...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz