...czyli my już teraz.
Nasz Sakrament połączyliśmy z Zawierzeniem Niepokalanej Matce Bożej całej naszej Rodziny i wszystkich Rodzin obecnych na naszym Ślubie.
Ten Akt, znany Rycerstwu i Sympatykom, obejmuje wszystkie dziedziny życia i także osoby nieobecne i nieżyczliwe, bo dotyka ran zadanych przez grzech i szatana.
Jest ogromnym wsparciem w życiowej drodze, bo uznając prawdę o Niepokalanej Bogurodzicy, wyznajemy wiarę w Boga, Który Jest Miłością. On rozumie naszą miłość, która jest przecież darem od Niego.
I nie chodzi teraz o pisanie o ceremonii, która była piękna ani o Ludziach, którzy nas nie zawiedli - bo to jest tak żywe i prawdziwe, że powinno pozostać w naszych sercach.
Natomiast my, jako Para Małżeńska oddana Niepokalanej wraz z naszą Rodziną, wchodzimy w zapowiedziany nam trudny okres walki o prawdę i sprawiedliwość w naszym życiu.
I to jest coś, czego bez Sakramentu nie unieślibyśmy. Po prostu, Krzyż i to w Kościele bo osoby nam winne, są tu coraz bardziej znane z nieuczciwej pracy, a raczej, oszustw i złodziejstwa. Problem w tym, że księża inwestorzy często obawiają się przeciwstawić tym ludziom, czego my po prostu, nie możemy zrozumieć.
Korzystając z praw Małżonki, mam możliwość wsparcia Męża w pracy, ale praca nie jest już celem sama w sobie, celem jest nasza Rodzina, zapoczątkowana w Małżeństwie, które zawarliśmy.
Naturalnie, miodowy okres jest dla nas teraz nowością, którą przeżywamy, tak jak przeżywać będziemy pierwsze problemy i wyzwania, jakie podejmujemy wspólnie.
Chcemy być Małżeństwem Rycerskim, chcemy uczyć się być dla siebie oparciem, a dla wrogów niepokonaną jednością.
Przygotowujemy grunt dla naszych Dzieci, bo zachowujemy nadzieję, że Bóg je nam da, kiedy uzna nas za gotowych do tego zadania.
Cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz