Z naszej perspektywy

 Nie lubię myśleć o koneksjach familijnych, bo bardziej czujemy się Szlachtą, niż Arystokracją, tak nas formuje Dom przez pokolenia. Pisałam o tym w Tryptyku Tatrzańskim, na który swoją książką odpowiedział nam Ojciec Święty. 

Dlatego patrzymy na to, co nasze, czyli polskie, z miłością, a z rozczarowaniem odkrywamy niezrozumienie polskiej mentalności w sercu czy duszy osób nam nieprzychylnych. 

I tak, żal bierze na spojrzenie pełne niepokoju wobec naszych relacji, rodzącej się nowej Rodziny. Żal bierze na niepokój o stan posiadania, niepokój właściwy innej warstwie społecznej. 

A więcej niż żal, ale właśnie, niepokój ogarnia na myśl, jak takie pragnienie życia stanem posiadania prowadzi do niszczenia najbliższej osoby czy osób jej bliskich. 

Myślę, że to wyjaśni Rycerstwu nasze pytanie. 

A ono...pada poza monitoringiem sieci. 

Zamiast tego, tu: szanta, kolejna z serii. 

Wskazuję zdjęciem. 




Niestety, sprawy majątkowe okazały się tak silnym bodźcem dla brata, że ujawnił się jako intrygant, który wykorzystał wszystkie chwile wahania i obniżenia nastroju i zablokował ślub w ustalonym terminie.  

Myśli zapewne, że za to uniknie sprawiedliwości, że jest w stanie niszczyć brata i zabijać jego nadzieje, udając oddanego Matce Bożej człowieka. 

Niniejszym, został w tym zdemaskowany. Na tym Ślubie miało dojść do pięknego gestu w spotkaniu rodzinnym. Tego intrygant nie mógł znieść. Wszystko, co dotąd zrobił, zeznając przeciw bratu, dbając o skłócenie rodziny, jest obrzydliwe w oczach Boga i martwi Bogurodzicę. 

Do swoich ohydnych zachowań intrygant dodał agresję wobec tego Małżeństwa i odebranie wiarygodności duszpasterzom, więc stanie się to, co dzieje się zawsze: będzie zdumiony Bożą Sprawiedliwością. 

Tylko ten czas oczekiwania jest zawsze trudny. Powinien być okresem rozkwitu miłości, a nie tracenia impetu na kogoś tak bardzo trzeciego.


 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz