wtorek, 11 czerwca 2024

Najważniejsze

 


Nasza historia to dzieje codziennych zmagań o miłość. Na tym blogu jest przegląd wydarzeń i emocji, które już dzięki Bogu, przeżyliśmy. 

Matka Boża poukładała nam wiele. Najważniejsze jest nasze Małżeństwo, które uczy nas patrzeć na siebie z prawdziwym oddaniem i nasze wspólne pragnienie, by nasze życie budować w łasce Bożej, z pomocą Niepokalanej.

Jesteśmy w grupie poświęconej modlitwie do św. Józefa i nawet tam czekają na nasze świadectwo, a my, pamiętając słowa z homilii ślubnej i wszystko, co je poprzedziło - po prostu, dzielimy się naszą radością z ludźmi, którzy chcą czuć w swojej historii wpływ Świętej Rodziny. 

Dlatego zapisujemy tu jedną z pierwszych króciutkich modlitw Maleńkiej: 


Święta Rodzino

Powierzamy się Tobie!


Marzenie o wspólnocie pozostaje marzeniem, podobnie jak nasze marzenie o Dzieciach. Do tego, żeby była realnie działająca wspólnota, potrzeba Ludzi, którzy ją tworzą, czasu, sił i trochę zdrowia, ale przede wszystkim tej ufności, którą nam zerwali nikczemni złodzieje. 

Dlatego... Maleńka jest tym marzeniem, które jakoś oddziałuje, tak jak jeden kwiat pachnie na pewną odległość, ale nie oznacza całej łąki. 

Jest jeszcze jeden powód, dla którego ten kwiatek jest jeden. Po prostu, jesteśmy krytyczni wobec niektórych treści, jakie usiłują nam narzucać lub zbyt sugestywnie proponują osoby zwiedzione lub zwodzące. 

Zawsze tak było, bo tylko dzięki temu ten kwiatek w ogóle ma swój zapach i kształt. Tak, jak dzięki pewnej ostrożności Rodziców, kształtuje się serce i osobowość Dziecka. 

Bez Maleńkiej nie byłoby nas, jak ona istnieje jako to nasze wspólne już marzenie. Marzenie Ojca Świętego, którego oboje kochamy. 

A teraz? Jest nowy Ojciec Święty, za którego się modlimy i z którym chcemy zachować łączność. I jest Kardynał Raymond, w którego ojcowski spojrzeniu to nasze marzenie o wspólnocie rozwija swoje płatki. Są nasi Pasterze, którym ufamy o tyle, o ile możemy. Są nasi duszpasterze, których spotykamy w życiu. 

Czemu więc marzenie pozostaje marzeniem? Może my jesteśmy na nie jeszcze niegotowi? A może po prostu, boimy się zaufać, bo tak bardzo nas zraniono... 

Mówię o tym dziś dlatego, bo Dyrektor Filharmonii, a prywatnie, dawny przyjaciel, jawnie skrytykował ostatnio marzenia, które nazwał ambicjami i przeciwstawił im realną wspólnotę. I on ma rację, nasze marzenie było ambicją, a stało się naszą tęsknotą, jak Dzieci... 

I tak, jak do Dzieci trzeba wspólnego wysiłku, tak i Maleńka wymaga więcej niż teraz jesteśmy w stanie podjąć. Ale tak, jak Dziecku nie wolno życia zgasić, tak i jej życie podtrzymujemy w naszej Rodzinie. 

A może tak zostanie? 

Układ naszych blogów

Jest prosty: piszemy o tym, co było i jest, w chronologicznie kolejności czyli starsze podstrony mówią o naszym dojrzewaniu do Sakramentu, a nowsze o jego owocach. 

Jednak w wielu miejscach robimy dopóki, żeby było jasne - co pisaliśmy o naszym przeżywaniu Małżeństwa jako oczekiwanej rzeczywistości, a co już w naszym Sakramentalnym Małżeństwie jest. 

Dlatego nieraz przeczytacie o Mężu i Żonie w Planie Bożym, z okresu gdy oficjalnie trwało nasze Narzeczeństwo. To tak, jak w teologii Bogurodzica jest Bożą Matką w Planie Bożym zanim jeszcze Poczęła Bożego Syna. Jak każda z postaci Starego i Nowego Testamentu otrzymuje swoje zadanie na przyszłość. Jednak to Sakrament jest tym, co sprawia że jesteśmy Małżeństwem w pełni. On realizuje wszystko to, czego uczyliśmy się wcześniej. 

Mąż i Żona to Rodzina

Uczymy się tej prawdy, która obecnie jest przedmiotem ataków szatana. Mąż i Żona to Rodzina choć w Planie Bożym jest jeszcze rzeczywistość Ojca i Matki, czyli Rodzicielstwo. 

O tym za chwilę... 


 


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz